Moim zdaniem jak najbardziej tak, przy czym wszystko zależy od tego jakie ktoś ma cele w życiu i zainteresowania czy pasje. Moja przygoda z NGO zaczęła się w 2007 roku, gdy po kilku latach na etacie w firmie sprzedażowej poczułam zmęczenie czyimś biznesem i obudziło się we mnie coś, co kazało mi szukać sposobu na samorealizację. Zauważyłam, że moje dotychczasowe umowy o pracę nie dają mi szansy na żaden rozwój zawodowy, a nadgodziny zabierają mi czas na rozwijanie swoich pasji.
Za pośrednictwem Centrum Wolontariatu znalazłam organizację pozarządową, która akurat poszukiwała wolontariuszek do pisania tekstów do portalu o tematyce kobiecej – w tej właśnie organizacji poznałam zasady funkcjonowania NGO. Ryzykując wszystko odeszłam z II sektora – bujałam się jeszcze po różnych organizacjach, aż założyliśmy nasze Stowarzyszenie.
Podaruj 1% dla Domu Kultury Niezależnej w Łodzi - KRS 0000543423
Może prowadzanie małej organizacji nie rajcuje nikogo ambitnego, ale ja kocham patrzeć jak coś się rozwija od początku. Owszem, jest wiele problemów, ale zawsze da się je rozwiązać. Praca w III sektorze daje mi dużo satysfakcji.
Jeśli ktoś ma ochotę poznać smak organizacji pozarządowych, to niech najpierw zacznie od wolontariatu (jeśli oczywiście nie ma pewności, że III sektor jest tym wymarzonym). Organizacja pozarządowa to jedna z wielu dróg, która prowadzi do samorealizacji. Sektor ten ma wiele plusów, ale i też sporo minusów – czasem spełnia się powiedzenie “wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”.
Tagi: NGO, organizacja pozarządowa